czwartek, 6 marca 2014

Proza versus Prozac

Taką oto dostałam ulotkę, nie będę szkalować nadawcy z nazwiska, bo problem jest ogólnospołeczny. Polega na tym, że zamiast używać słów najprostszych, używamy tych bardziej skomplikowanych, nawet jeśli niekoniecznie gramatycznych. Zawsze dwóch zamiast jednego, a najlepiej trzech. Jakbyśmy obudzili się z jakiegoś złego snu do nowszej i piękniejszej rzeczywistości, w której to wszyscy będziemy mówić prozą. Wcześniej zupełnie nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że wyposażeni zostaliśmy w tak cudowne narzędzie i zamiast po prostu porozumiewać się, to dalejże upiększać. Ulotka:

„(…) pragniemy Ciebie poinformować, że (…) posiadamy ofertę (…)”

Wg Rady Języka Polskiego, która potrafi to wyłuszczyć znacznie lepiej niż ja:

"Długich form zaimków (mnie, tobie, jemu) używa się wyłącznie w następujących sytuacjach: 1) na początku zdania (Mnie się to nie podoba); 2) na końcu zdania – wtedy gdy na zaimek ma padać silny akcent logiczny (Pożyczył pieniądze mnie; w domyśle: nie tobie, nie jemu); 3) w konstrukcjach, w których tworzy się wyraźną opozycję między jakimiś osobami (Zaproszę ciebie, nie jego); 4) gdy zaimek występuje samodzielnie, np. jako odpowiedź na pytanie (− Komu pożyczył pieniądze? – Mnie).

Na długie formy zaimków pada akcent logiczny, dlatego niepoprawne jest stosowanie ich bezpośrednio po czasownikach (np. *Dałem jemu tę książkę)"

Natomiast w sprawie „posiadamy” versus „mamy” odwołam się do mojej ulubionej poetki, która ujęła rzecz nie tylko zgrabnie, ale i z właściwym sobie humorem:  

„Ala już nie ma kota, teraz Ala posiada kota. Kariera tego patetycznego nieco „posiadania” rozwija się żywiołowo. Słowo to do niedawna określało własność dużą i raczej trwałą. Obecnie „posiada się” nawet bilet tramwajowy… Tylko, w takim razie, co się po prostu i zwyczajnie ma? Nie posiadam pojęcia.” - Wisława Szymborska „Poczta literacka, czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz